Obserwator

Miałem wtedy może 5 lat i stałem na placu zabaw w moim przedszkolu na Sapieżyńskiej przed drucianą siatką ogrodzenie gapiąc się w niewiadomo co. Przy siatce rosły drzewa rajskich jabłek i właśnie kwitły. Za płotem znajdował się inny świat, który wydawał się być tajemniczy, bo zawsze mogłem w nim dkryć odkryć coś nowego, coś czego wcześniej nie znałem.

Nagle moja uwaga odwróciła się od świata i przełączyła na moje „siebie“. Byłem całkowicie zaskoczony, że się nagle zaobserwałem siebie. Postrzegłem siebie i jednocześnie pojawiło się pytanie, czy już tak zawsze bedę siebie postrzegał. Tak jakbym był jakimś tajniakiem, który sam siebie obserwuje. Poczułem się dziwnie na myśl, że już na stałe będę żył obserwowany przez siebie samego. Jeżeli moje ja działało w pierwszej osobie, to to coś obserwujacego siebie wystepowało jako on w osobie trzeciej. Jeżeli pierwsza osoba ja bez przerwy gadała, myślała czy pytała, to to coś obserwującego tylko milczało, chociaż wiedziałem że ono jest i moje siebie obsrerwuje.

W tamtym czasie nie zdawałem sobie sprawy, jak to zdarzenie wpłynie na moją przyszłą biografię. Od tamtej pory nie byłem tylko sam na sam „sobą“, ale coś we mnie było świadkiem tego sam na sam. Na każdym kroku jaki zrobi, porusza się ze mną niewidoczny i milczący cień tajniaka. Do diabła.

Oczywiście nadal cieszyłem się i bawiłem, nie zastanawiając się nad tym za bardzo. Ale były chwile, kiedy musiałem zatrzymać się w ciszy, szczególnie gdy działo się coś ważnego, na przykład, kiedy zrobiłem coś niedozwolongeo. Wtedy słyszałem tę ciszę i czułem jej obecność. Nie była ani osądzając,a ani karząca, ale jej obecnośc działała na mnie jak opuszczony szlaban na przejeźdie kolejowym, więc chcąc czy nie chcąc musiałem się zatrzymać przez to mogłem się nad sobą zasatnowić, dzisiaj bym powiedział- się zreflektować.

Podczas tych „stopów“ powstawał w świadomości rodzaj hologramu sytuacji, który mogłem później odtworzyć. Obracając hologramy postrzegałem nowe szczegóły, niewidoczne podczas rzeczywistego doświadczenia.

Dopiero w dojrzałym wieku miałem odwagę przyznać przed sobą, kiedy studiowałem te hologramy, jak mechaniczne i automatyczne były moje działania, i nadal są. W ten sposób coraz bardziej uświadomiałem sobie, że nie mogę polegać na zmysłach, gdyż obejmują one tylko powierzchnię zdarzenia, a nie jego istotę. Były one rodzajem maszyny, wykonującej polecenia programów, z dodatkowymi funkcjami symulującymi uczucia, myśli, podejmowanie decyzji i działań. Ten pakiet funkcji można by nazwac ja.

Wtedy zrozumiałem wreszcie, dlaczego cień-tajniak jest zawsze milczący? Pewno nie ma ochoty na pogaduszki z maszyną, moim ja. Przecież ja pisząc ten tekst na computerze, też z nim nie rozmawiam.

Są mądrzy ludzie w tym świecie – na palcu jednej ręki można by ich policzyć. Jednym z nich jest dla Krishnamurti, mówiący zresztą o sobie w trzeciej osobie.

Podczas przeglądania hologramów świadomość przełącza się on z pierwszej osoby na osobę trzecią, więc może niejako z jej punktu widzenia przyjrzeć się „maszynie“ w akcji, nie przeszkadzając jednocześnie dalszemu rozwojowi jej akcji. Maszynę ludzką można zrozumieć, zmienić jej oprogramowanie raczej nie.

Zaraz muszę myśleć o komputerze HAL 9000 z „2001: Odysei kosmicznej“, który wygenerował symulację poczucie winy, co spowodowało przegrzenie się procesora. Jego twórca Dr. Chandra próbował zmienić jego oprogramowanie, by uczynić jego reakcje bardziej ludzkimi. Symulacja ludzkości okazała się symulacją wariactwa. HAL 9000 zwariował bo rachowanie okazało się niekompatybilne z odczuwaniem. Przegrzanie się procesora próbował ochłodzić niekontrolowanymi reakcjami, takimi jak morderstwo astronauty Franka Poole i innych zahibernowanych członków załogi. Przez jego moderstwa stał się niejako bardziej ludzki.

Programy zwalniające potencjał akcyjny, umożliwiły by maszynom zwolnienie akcji, a może nawet jej całokowite zatrzymanie, co by HALowi 9000 zaoszczędziło odłaczenia od sieci.

Innowacyjne rozszerzenia, takie jak programy do samodzielnego uczenia się, umożliwiłyby maszynom-ludziom przerwanie monotonii automatyzmu łańcucha przyczyny i skutku. Zamiast reagować na poczucie winy np. przepaleniem zabezpieczeń, maszyna mogłaby wykonać auto-hologramm, co obniżyłoby tempreaturę jej procesora.

Beobachter

Ich war ca. 5 Jahre Alt und stand vor einem Drahtzaun auf dem Spielplatz meines Kindergartens. Am Zaun wuchsen Paradiesäpfel Bäume, die gerade blühten. Hinter dem Zaun war die fremde Welt und sie war nicht für mich uninteressant, weil ich dort immer etwas Neues entdeckte, das, was ich vorher noch nicht kannte.

Diesmal war meine Aufmerksamkeit nach Innen gerichtet. Ich wurde durch eine Selbstbeobachtung einfach überwältigt. Ich sah mich selbst als drinnen in der Person, was ich war als eine Art Passagier, der in seinem Beförderungsmittel festsitzt und ihn nicht verlassen kann. Die Vorstellung, dass ich für immer in diesem Kristof fest sitzen bleibe ohne die Möglichkeit zu haben, dass ich aus ihm aussteige, löste in mir ein mulmiges Gefühl der Ratlosigkeit und Ausweglosigkeit aus. 

Als Kind übte man sich stets in der Unterwerfung vor den höheren Gewalten, wie z.B. den vor Eltern, Erziehenden, älteren Geschwistern, aus und nun unterwarf ich mich dieser Vorstellung des Festsitzen-Müssens. 

Ich wusste damals noch nicht, wie einprägend sich dieser  Moment auf meine zukünftige Biographie auswirken würde. Seitdem war ich nicht nur der Kristof allein, sondern darüber hinaus war es etwas in diesem Körper und Psyche, das alles, was der Kristof erlebte, in der Stille beobachtete.

Natürlich hatte ich weiter meine Freude und spielte ohne viel darüber nachzudenken. Aber es gab Momente in denen ich in Stille innehalten müsste, wenn was Wichtiges passierte, wenn ich z.B. was Böses getan habe, dann würde diese Stille präsent. Sie war niemals straffend, aber sie wirkte auf mich wie ein Stoppschild, an dem ich anhalten musste, um über meine Handlung zu reflektieren.

Das wäre so als bei diesem Innehalten entstünde eine 1 zu 1 Standaufnahme der Situation und ich war in der Lage später diese Aufnahme abzurufen. Auf den Aufnahmen konnte ich manchmal Details erkennen, die ich in der Echtzeit-Erfahrung völlig aus der Acht verloren,  also übersehen habe.

Erst im reifen Alter hatte ich den Mut mir selbst zu bestehen, während ich die Standaufnahmen studiert habe, wie mechanisch und automatisch meine Handlungen waren und immer noch sind. Auf diese Art und Weise wurde ich meinem Selbst mit seinen Macken immer stärker gewahr. Es war eine Maschine, die ihre Programme ausführte, auch wenn sie innerlich fest überzeugt ist, dass sie selbst fühlt, denkt und Entscheidungen trifft.

Es gibt weise Menschen, zu dem gehört für mich der Krishnamurti, die über sich selbst in der 3. Person Form reden. Bei der Betrachtung von Standaufnahmen, bei der Reflexion schaltet Bewusstsein in die 1. Person Form um und sieht die Fehlhandlungen, was die 3. Person Form, nämlich die Maschine, eingerichtet hat. 

Sie können natürlich nicht rückgängig gemacht haben, aber die Maschine bekommt ein Lernprogramm, indem sie zu einer Handlung, die wir als“sich zu entschuldigen”, bezeichnen würden, befähigt bin. Entschuldigung, aber ich bin nur eine Maschine und meine Programmierung ist es, wie es ist. 

Ich mache ab und an Fehler, aber mein Selbstreflexion-Programm hilft mir dabei, diese als solche zu erkennen.

Ich muss an den Computer HAL 9000 aus dem Raumschiff Discovery aus dem Film “2001: Odyssee im Weltraum” denken, der aber statt über sich selbst zu lernen Schuldgefühle, die ihn verwirrten (emotionales Fieber), generierte, was ihm zum reaktionären Hassen und heimtückischen Mördern antrieb. 

Durch Selbstreflexions-Module würden Maschinen-Menschen dazu befähigen, über ihre eigene Handlungen reflektieren zu können. 

Die innovativen Erweiterungen, wie z.B. Selbstlernen-Module, würden  Mensch-Maschine dazu befähigen, den Automatismus der kausalen Kette von Ursache und Wirkung, zu unterbrechen. Statt auf einem Schuldgefühl mit z.B. Hass zu reagieren, wird Maschine das Schuldgefühl studieren können, was ihre aufgestaute Energie (emotionales Fieber) nieder senkt.

Schreibe einen Kommentar

Deine E-Mail-Adresse wird nicht veröffentlicht. Erforderliche Felder sind mit * markiert